Gdy dziecko ma zły humor
Lubimy, gdy dzieci są radosne, pełne życia, roześmiane. W naturalny sposób zakładamy, że takie właśnie powinny być. „Prawdziwych” problemów nie mają, czysta beztroska. Kiedy ten mały człowiek jest naburmuszony, zły i nastawiony „na nie” do całego świata, wyrokujemy – jest niegrzeczny.
Tymczasem dziecko, jak każdy człowiek na świecie, ma prawo do różnych emocji i humorów. Może obudzić się radosne, ale także złe na cały świat. Może mieć zły humor, tak po prostu.
Gdy dorosły ma zły humor, kiepski dzień, stwierdzamy, że każdy ma do tego prawo. Kiedy jednak przychodzi co do czego, okazuje się, że to „każdy” nie dotyczy dzieci. Dziecko nie ma złego humoru, tylko jest niegrzeczne. Akceptowanie złych emocji u dzieci przychodzi nam z trudem.
Zły humor dziecka jest dla nas, rodziców trudny, bo dziecko w bardzo ciężki sposób nam go pokazuje. Im dziecko młodsze, tym mniej rozumie swoje emocje, gorzej sobie z nimi radzi, a zatem wybiera metodę najprostszą dla niego i dobrze mu znaną – płacz i marudzenie.
Pewnego dnia wstałam rano w okropnym humorze. Po prostu wiedziałam, że ten dzień będzie do bólu zły. Gdy poszłam obudzić dzieci do szkoły i przedszkola, okazało się, że nie ja jedna miałam zły humor. Młody Młodszy jeszcze dobrze się nie obudził, a już dał mi popis swoich humorów. Od razu pomyślałam, że dla mnie ten dzień będzie jeszcze cięższy.
Tego dnia ciężko wzdychałam na każde „nie” wykrzyczane przez mojego sześciolatka, ale cierpliwie to znosiłam. Gdy ja mam kiepski humor, też na pewno bywam nieznośna i też liczę na to, że domownicy okażą mi wyrozumiałość, jeżeli odwarknę lub stracę cierpliwość. Skoro mam takie oczekiwania wobec dzieci, to muszę okazać im to samo zrozumienie, gdy to one warczą, bo są rozdrażnione. Nie chodzi mi o to, by pozwalać dosłownie na wszystko. Umiar wszak zawsze jest wskazany we wszystkim. Dla mnie też nie byłoby usprawiedliwienia, gdybym np. klapsa tłumaczyła złym humorem.
Pozwólmy dzieciom być ludźmi z całym wachlarzem emocji i nastrojów. Niech uczą się radzić sobie z nimi. Wspierajmy ich mądrze wyrozumiałością. Odwdzięczą nam się tym samym.
Źródło: http://madrzy-rodzice.pl